Gotowanie w plastikowych woreczkach ryżu i kasz
Gotowanie ryżu czy kaszy w plastikowych woreczkach to dla wielu Polaków synonim wygody. Metoda ta pozwala łatwo odmierzyć porcję, zapobiega przypalaniu i skraca czas przygotowania posiłku. Jednak za tą wygodą kryją się rosnące obawy naukowców i ekspertów ds. żywienia dotyczące potencjalnych zagrożeń zdrowotnych. Czy fundując naszemu jedzeniu "plastikową kąpiel", nie narażamy nieświadomie swojego zdrowia?
Bisfenol A (BPA) – Główny Oskarżony
Centralnym punktem kontrowersji jest Bisfenol A (BPA), związek chemiczny powszechnie stosowany w produkcji tworzyw sztucznych, w tym potencjalnie woreczków do gotowania. Problem polega na tym, że podczas gotowania, pod wpływem wysokiej temperatury, szkodliwe substancje chemiczne mogą przenikać (migrować) z plastiku do wody, a następnie do żywności, którą spożywamy.
Bisfenol przenika do żywności, szczególnie gdy podda się go obróbce termicznej. Najlepszym przykładem jest właśnie gotowanie kaszy czy ryżu zapakowanego w specjalne woreczki – ostrzega prof. Tadeusz Szmańko z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Im wyższa temperatura i dłuższy czas gotowania, tym większe ryzyko migracji.
Lista potencjalnych problemów zdrowotnych związanych z ekspozycją na BPA jest długa i niepokojąca. "Badania prowadzone nad BPA wskazują, że może on powodować nowotwory piersi, sutków oraz negatywnie wpływać na gospodarkę hormonalną" – mówi dr hab. Małgorzata Nowacka z Wydziału Nauk o Żywności SGGW w Warszawie.
BPA zaliczany jest do tzw. dysruptorów endokrynnych, co oznacza, że może zaburzać działanie naszego układu hormonalnego. Naukowcy wiążą go również ze zwiększonym ryzykiem otyłości, insulinooporności, cukrzycy typu 2, chorób sercowo-naczyniowych, a u mężczyzn – ze zmniejszeniem poziomu testosteronu. Istnieją także podejrzenia o jego związek z chorobami tarczycy oraz zaburzeniami neurorozwojowymi u dzieci, takimi jak ADHD czy autyzm.
Szczególnie narażone na szkodliwe działanie BPA są kobiety w ciąży (ryzyko dla płodu), karmiące piersią oraz małe dzieci. U dziewczynek BPA, ze względu na podobieństwo do żeńskich hormonów, może powodować przedwczesne dojrzewanie. Teoretycznie organizm powinien usuwać BPA, ale przy stałej ekspozycji z różnych źródeł (nie tylko woreczki, ale też puszki, butelki, opakowania) może dojść do jego kumulacji. Tolerowane dzienne pobranie BPA (TDI) dla dorosłych wynosi obecnie 0,05 mg/kg masy ciała dziennie.
Nie Tylko BPA – Inne Zagrożenia z Plastiku
Obawy nie kończą się na BPA. Nawet jeśli producenci deklarują, że ich woreczki są "BPA-free", pojawia się pytanie o inne substancje. W produkcji plastików stosuje się bowiem zamienniki BPA (np. BPS, BPF), które również mogą wykazywać negatywny wpływ na zdrowie, a także ftalany (plastyfikatory) czy inne dodatki (stabilizatory, przeciwutleniacze), które potencjalnie mogą migrować do żywności.
Kolejnym, coraz częściej podnoszonym problemem, jest uwalnianie się mikro- i nanoplastiku. Podczas gotowania w turbulentnych warunkach wrzącej wody, materiał woreczka może ulegać degradacji, uwalniając do żywności drobne cząsteczki plastiku.
Skutki zdrowotne długotrwałego spożywania tych cząstek nie są jeszcze w pełni poznane, ale budzą poważne obawy naukowców (m.in. ryzyko stanów zapalnych, stresu oksydacyjnego, kumulacji w organizmie).
Producenci Zapewniają, Naukowcy Mają Wątpliwości
W obliczu tych obaw, producenci żywności pakowanej w woreczki zapewniają o bezpieczeństwie swoich produktów. Twierdzą, że stosowane materiały (najczęściej polietylen - PE lub polipropylen - PP) są dopuszczone do kontaktu z żywnością i spełniają rygorystyczne normy prawne, w tym limity migracji substancji chemicznych.
Warto jednak zauważyć, że o ile w 2013 roku Unia Europejska zobowiązała producentów np. butelek dla dzieci do eliminacji BPA i stosowania oznaczenia "BPA free", o tyle dla produktów przeznaczonych dla dorosłych takich wymogów nie ma. Nie wszyscy producenci odpowiedzieli na pytania o skład woreczków, a naukowcy, mimo zapewnień części firm, twierdzą, że BPA w niektórych opakowaniach na polskim rynku wciąż się znajduje. Problem migracji substancji z plastiku dotyczy zresztą nie tylko woreczków – przykładem może być keczup nalewany na gorąco (80-90°C) do plastikowych butelek.
Bezpieczniejsza alternatywa: gotowanie luzem.
Choć jednorazowe ugotowanie ryżu w woreczku prawdopodobnie nie wywoła natychmiastowych problemów zdrowotnych, to długotrwała i regularna ekspozycja na substancje migrujące z podgrzewanego plastiku może stanowić potencjalne ryzyko kumulujące się przez lata.
Dlatego wielu ekspertów i organizacji zajmujących się zdrowiem zaleca przyjęcie zasady ostrożności. Najbezpieczniejszą, najzdrowszą i najbardziej rekomendowaną alternatywą jest powrót do tradycyjnej metody gotowania ryżu i kasz luzem, bezpośrednio w wodzie lub bulionie, w garnku (najlepiej ze stali nierdzewnej lub szkła żaroodpornego).
Pozwala to nie tylko całkowicie uniknąć ryzyka związanego z podgrzewaniem plastiku, ale także daje większą kontrolę nad procesem gotowania i konsystencją potrawy. Dodatkowym atutem jest aspekt ekologiczny – rezygnacja z jednorazowych woreczków ogranicza produkcję zbędnych odpadów plastikowych.
Podsumowując, wygoda oferowana przez gotowanie w woreczkach ma swoją potencjalną cenę zdrowotną. W obliczu uzasadnionych obaw dotyczących migracji szkodliwych chemikaliów i mikroplastiku, warto zastanowić się, czy nie lepiej postawić na sprawdzone, tradycyjne metody przygotowywania posiłków, które są bezsprzecznie korzystniejsze dla naszego zdrowia i środowiska.
![]()
Wakacje Zioła Witamin Warzywa Owoce Czosnek Ruch i regularna aktywność fizyczna Rumianek Obniżenie ciśnienie Aloes Mięta Szałwia lekarska Koper włoski Czystek Piołun Miód Suplementy diety Zdrowe odżywianie Woda i jej rola w organiźmie Zbieranie i suszenie pokrzywy Witamina D Witamna C Witamina A Witamina K Witamina B Witamina E Minerały Znaczenie potasu w organiźmie człowieka Gotowanie w plastikowych woreczkach ryżu i kaszy





